środa, 19 grudnia 2012

Rozdział 30


Wszystko nagle legło w gruzach. Ciężka praca Asi stała się groźną kontuzja, pomoc Zuzce- ciężkim wypadkiem Bartka, a miły wieczór zakochanej pary Natalii i Piotrka- walką o życie nienarodzonego dziecka.

Gdy Bartek rozwścieczony oskarżeniami Zuzki i brakiem zaufania ze strony swojej dziewczyny wybiegł z domu i wpadł pod samochód.

[…]Nie patrząc na nic biegł przed siebie nagle usłyszał klakson zdążył obrócić tylko głowę i zobaczył światło a chwile potem ciemność.
-Wybudza się- usłyszał pielęgniarkę. Powoli podniósł najpierw jedną, potem drugą powiekę. Obraz z sekundy na sekundę stawał się coraz bardziej ostrzejszy, lekko się poruszył i syknął z bólu. Do jego bladej ręki były poprzyczepiane kolorowe kabelki które ciągnęły się do jakiejś wolno pikającej maszyny. Rozejrzał się po pomieszczeniu w którym się znajdował: żółte ściany, białe lekko przybrudzone płytki i biała lampa wisząca i rażąca go prosto w oczy
-Halo?! Proszę pana- usłyszał głos lekarza- jak się pan nazywa?- podrapał się po głowie i odpowiedział
-Bartosz Kurek- na co lekarz się uśmiechnął i zapisał coś w swoich papierach
-Goście do pana- znów uśmiechną się- mam ich wpuścić- po chwili zapytał
-Proszę- odpowiedział chłopak. Dobrze wiedział kto przyszedł. Dominika.
-Przepraszam ile tu jestem- zapytał już wychodzącego lekarza z Sali
-Trzy tygodnie proszę pana- powiedział i wyszedł. Po chwili chłopak usłyszał pukanie do drzwi
-Proszę- powiedział. Zobaczył znajomą twarz wychylającą się za dębowych drzwi. Osoba ta posłała mu uśmiech który tak kochał.
-Hej- usłyszał melodyjny głos dziewczyny
-Cześć.
-Jak się czujesz?- tradycyjne pytanie pomyślał chłopak
-Nawet dobrze- posłał Dominice blady uśmiech
-Wiesz..ja..- zaczęła dziewczyna
-Ciii…-uspokoił ją Bartek- wiem co chcesz powiedzieć
-Naprawdę?- powiedziała zaskoczona dziewczyna
- Po prostu w ten feralny piątek trzynastego po raz kolejny uwierzyłaś swojej siostrze
-Wiem żałuję tego. Zuzka jest bardzo kłamliwą osobą. Tyle razy wywoływała kłótnie między nami, tyle razy starała się być bliżej ciebie, tyle razy- znów przerwał jej Bartek
-Tyle razy chciała zniszczyć naszą miłość. Powiem jedno prawie jej się udało.
-Jak to prawie?
- Każdy ma prawo do błędu, jesteśmy tylko ludźmi i nie jesteśmy nieomylni. Wiedz że kocham cię z całego serca i nie pozwolę ci uciec, nie pozwolę ci !- Dominika nie wiedziała co powiedzieć, po jej bladych policzkach strumieniami spływały łzy wyszeptała:
-Kocham cię
-Ja ciebie też i zawsze tak będzie- przytulił chłopak dziewczynę
-Prawdziwa miłość przetrwa wszystko…-wyszeptała w ramionach Bartka-Dominika.

-Panie przodem- Piotrek przepuścił w drzwiach swoją ukochaną- Natalię. Dziewczyna weszła do mieszkania, w oczy od razu rzuciła się ścieżka z płatków róż prowadząca do salonu.
-Kochanie?! Co znowu wymyśliłeś- zapytała Natalia
-A co nie można, zrobić sobie dróżki z róż dla swojej ukochanej- poruszał brwiami Piotrek
-Można ale…-dziewczyna nie dokończyła. Weszła do salonu i ujrzała stolik na którym czekała na nich kolacja przy świecach- Piotrek..-dziewczyna nie mogła nic powiedzieć
-Kochanie usiądź proszę- odsunął jej krzesło. Dziewczyna posłusznie usiadła, rozejrzała się po mieszkaniu w którym dawno nie była. Zauważyła kilka zmian, zamiast starych mebli były piękne dębowe szafy. Piotrek nawet przemalował salon na bardziej żywy kolor. Dziewczyna nie mogła wyjąć z podziwu. W czasie kolacji Piotrek podniósł się z miejsca i zawiązał jej opaskę na oczach
-Czy to konieczne- dopytywała się Natalia
-Oczywiście- odrzekł Piotrek- jeszcze chwile. Natalia usłyszała przekręcanie zamka i charakterystyczne skrzypnięcie drzwi.- Gotowa!- usłyszała głos chłopaka
 -Jak nigdy- odparła wesoło. Chwile po zdjęciu opaski ją zamroczyło lecz po chwili zobaczyła małą kołyskę stojącą na środku pokoju
-Kochanie to dla naszego dziecka- powiedział Piotrek. Dziewczyna nie mogła nic powiedzieć, była strasznie wzruszona wyszeptała tylko w stronę Piotrka „Kocham cię” i rzuciła mu się w ramiona
-Ja też cię kocham Natalio. Więc zadam ci to pytania- uklęknął przed dziewczyną- Czy wyjdziesz za mnie- otworzył czerwone pudełeczko
-Kochanie, oczywiście że tak- wyszeptała dziewczyna

Obudziły ją promienie słoneczne oświetlające jej twarz. Zobaczyła swojego chłopaka stojącego drzwiach trzymającego tacę w ręku
-Czy ktoś tu nie jest czasem głodny?- zapytał
-Jak wilk- odparła Joasia szeroko się przy tym uśmiechając
-Tadam!- położył tacę na kolanach dziewczyny- tu masz świeżo wyciśnięty sok pomarańczowy, pachnące tosty, twój ulubiony dżem malinowy i- zrobił pauzę- twoje ulubione kwiaty- goździki
-A deser- zapytała dziewczyna
-Stoi przed tobą- odparł chłopak i ją pocałował. Dziewczyna powiedziała:
-Takie desery to ja lubię.
-No ba są najlepsze- powiedział Kuba a potem dodał- wiesz że bardzo cię kocham.
-Wiem, bo ja kocham ciebie tak samo- powiedziała Asia. Chłopak zaczął ją łaskotać a Joasia zaczęła się w charakterystyczny sposób śmiać. Na koniec pocałował ją namiętnie i wciągną pod kołdrę. 

wtorek, 18 grudnia 2012

Urodziny Pitera !

Dzisiaj urodziny ma jeden z bohaterów naszego opowiadania. Piotr Nowakowski ! ♥ Więc z tej okazji składamy mu najszczersze życzenia : duuużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, licznych sukcesów, wiernych kibiców, miłości i uśmiechu . 





PS:Przepraszamy, że w ostatnim czasie zaniedbałyśmy naszego bloga. Nie mamy czasu. Rozdział jest gotowy, ale nie mamy zbytnio czasu, żeby go wrzucić. Ciągle tylko nauka, nauka, nauka.. I tak cały czas... A są także inne sprawy bardziej osobiste, które nie pozwoliły nam wrzucać postów. Postanowimy przez święta nadrobić troszkę. Pozdrawiamy. ;)

czwartek, 15 listopada 2012

Rozdział XXIX (29)


W tym samym czasie u Piotrka i Natalii
Para leżała wygodnie na kanapie. Piotrek leżał oparty głową o zagłówek  Natalia opierała głowę o jego brzuch oglądali razem komedię romantyczną na którą namówiła ich Natalia. W pewnym momencie dziewczynę zaczął boleć brzuch. Myślała że to chwilowe w końcu w ciąży tak bywa, lecz po jakiś 30 min. ból zaczął się nasilać coraz bardziej, dziewczyna zwijała się z bólu zauważył to Piotrek.
-Kochanie nic ci nie jest- zapytał zmartwiony
-Nie wiem czy powinno tak boleć w 2 miesiącu- powiedziała słabo Natalia
-Ale jak to jest możliwe, kochanie wstań powoli, jedziemy do szpitala
-Ale może przestanie, zażyję coś
-Nie, nie nie będziesz faszerować naszego dziecka jakimiś proszkami
-No dobra choć już bo nie wytrzymam
-Już już kochanie
Na meczu
Drużyna Skry radziła dobie dobrze. Dziewczyny świetnie atakował, broniły i serwowały. Joasia była w swoim żywiole, grała jak natchniona. W drugiej połowie pierwszego seta ich tymczasowy trener Jacek Nawrocki wezwał dziewczyny
-Dziewczyny, świetnie, wspaniale oby tak dalej. Jestem z was dumny
-Dzięki trenerze- pozwiedzała Marcelina. Do końca 30-sekundowej przerwy drużyna obmawiała strategię i ustawienia, nie można było przecież spocząć na laurach.
Po wejściu na boisko znowu rozpoczęła się gra, tym razem drużyna przeciwna zdobywała punkt za punktem, w pewnym momencie zawodniczka przeciwnej drużyny mocna zaatakowała. Piłka leciała z dość dużą prędkością w stronę Asi, dziewczyna mocną odchyliła się w prawą stronę by odebrać piłkę, piłka odbiła się od rąk Joasi i powędrowała w stronę Marceliny. Dziewczyna zagrała do Joanny, ta podskoczyła  jak najwyżej by móc ja przebić, w czasie lądowanie pośliznęła się i z wielką siłą wylądowała na podłodze. Dziewczyna zaczęłam zwijać się z bólu łapiąc się za nogę, wszyscy ratownicy i trener podbiegli do niej. Po jakiejś chwili lekarz stwierdził że zawodniczka nie jest w stanie do dalszej gry i że uraz nogi jest bardzo poważny i należ zawieść ją do szpitala na prześwietlenie i inne badania. Zrozpaczona dziewczyna uparła się na to by do końca spotkania oglądać mecz z ławki rezerwowych.
Spotkanie nadal trwało, choć dziewczyny straciły jednego seta starły się wygrać następnego co łączyło się z tym że wygrałby cały mecz.
W tym samym czasie (szpital)
Młoda para szybko znalazła się w szpitalu. Natalię przewieziono na salę a zdenerwowanemu Piotrkowi dali leki na uspokojenie.
Po jakiś 30 min z sali w której leżała dziewczyna wyszła pani doktor
-I jak co z nią i z dzieckiem- zapytał zdenerwowany mężczyzna
-W pani Natalii brzuchu zebrało się dużo krwi, niestety nie możemy stwierdzić powodu tego zdarzenia. Będziemy monitorować stan dziecka i matki na bieżąco, niech pan się nie martwi wszystko będzie dobrze- pocieszała go dr. Kowalska.
Piotrek lekko otworzył drzwi do sali w której leżała Natalia. Dziewczyna spała, chłopak podszedł do niej, usiadł na stołku znajdującym się przy łóżku i pocałował dziewczynę w czoło, złapał ją za rękę. Powiedział sam do siebie „Wszystko będzie dobrze”
Na meczu
Drużyna Skry wygrała spotkanie z Jastrzębskim Węglem. Joasia bardzo cieszyła się z zwycięstwa, mimo iż zeszła w czasie 3 seta to i tak odebrała nagrodę za najlepszą zawodniczkę meczu. Razem z Kubą udała się najpierw do szpitala, by opatrzyć nogę, a potem do mieszkania aby odpocząć i przemyśleć kilka spraw.                                                                                                               
No i jak podoba się? Jestem nawet zadowolona z tego rozdziału, ale co znaczy słowo nawet. Dziękujemy utalentowanej dziewczynie z bloga http://szabloland.blogspot.com/ za tło i nagłówek, jesteśmy nim zachwycone. Zbliżamy się do końca naszego opowiadania a dokładniej jeszcze zostało minimum 5 rozdziałów, ale zobaczymy. Myślałyśmy że to opowiadanie będzie mieć z 50 rozdziałów ale myliłyśmy się. Nie martwcie się (myśli "Pewnie i tak nikt tego nie czyta") mamy naprawdę jak stwierdziła moja przyjaciółka "odjechany" pomysł na nowe opowiadanie. Szczegółów nie zdradzamy, choć może...nieeee. Jeżeli chcecie o coś zapytać to zapraszam na aska <klik>. Do następnego ;)                  

wtorek, 13 listopada 2012

Przepraszamy!

Piszemy ten post ponieważ chcielibyśmy przeprosić za nie dodawanie rozdziałów tak jak były zaplanowane. Myślałyśmy że w roku szkolnym będziemy nadal prowadzić bloga systematycznie i będziemy mieć wenę taką jak w wakacje, niestety przeliczyłyśmy się nadmiar obowiązków jakie ostatnio nam się nagromadziły , wiedzcie że ten blog nie jest dla nas obowiązkiem tylko odskocznią od rzeczywistego świata. Dziękujemy wam serdecznie za tyle wejść i komentarzy pod ostatnim nawet nie wiecie ile to dla nas znaczy;) Brak słów. Przepraszamy tez że nie komentowałyśmy waszych blogów systematycznie, ale tak o już jest, postaramy się to nadrobić w najbliższym czasie. Zapraszamy na te blogi


PS Rozdział na 100% pojawi się w tym tygodniu ;)


piątek, 19 października 2012

Rozdział XXVIII (28)


Impreza trwała w najlepsze. Zuzka zabawiała gości i tańczyła na parkiecie .W pewnym momencie dziewczynie zakręciło się w głowie, powoli przepychając się prze tłum imprezowiczów szukała Dominiki. Zobaczyła ją całującą się z Bartkiem, bez ogródek podeszła do nich i przerwała im „jakże” pomyślała fascynujące zajęcie. Gdy zakochani zobaczyli dziewczynę stojącą przed nimi natychmiast speszeni oderwali się od siebie.
-Hej coś się stało?- zapytała troskliwie Dominika
-Wiesz siostra trochę się źle czuje, chyba mi coś zaszkodziło
- Ah…ja przynieść przekąski, ale Bartek na pewno ci pomoże- dziewczyna popatrzyła błagalnym wzrokiem na chłopaka
-No dobra- rzekł Bartek- choć mała do łazienki dam ci coś przeciwbólowego. Zuzka czuła się już o wiele lepiej ale chciała chwile pobyć z Bartkiem sam na sam. Od dawna zazdrościła siostrze takiego faceta, mimo że był od niej starszy nie przejmowała się tym i próbowała (na marne) go zdobyć. Dominika i Bartek już kilka razy z jej powodu kłócili się, niestety ukochana siostra Dominika brała całą winę na siebie. Rozmyślanie dziewczyny przerwał Bartek głośnym grzebanie w apteczce.
-Znalazłem!-powiedział- tutaj masz tabletkę i szklankę wody. Podał dziewczynie wszystko i miał już wychodzić gdy nagle Zuzka (dobra z niej aktorka) zachwiała się i upadła na ziemię. Przerażony Bartek szybko do niej podbiegł i sprawdzał oddech (dziewczyna umiała długo wstrzymywać powietrze), na marne ona nie oddychała, już chciał kogoś wyzywać gdy nagle ona się podniosła i przysuwała się coraz bliżej niego. Bartek powoli wiedząc jaki zamiar ma dziewczyna przysuwał się do ściany, gdy już jej dotknął dziewczyna zbliżała się do jego ust, on w miarę możliwości odskoczył i Zuzka poczuła tylko zimny marmur na swoich wargach. Dziewczyna była bardzo zła, nie wiedząc co myśli wybiegła szybko z łazienki i wrzeszcząc na cały dom zwracając uwagę imprezowiczów wykrzyczała „Ratunku!!! On mnie molestuje”, Bartek słysząc te słowa szybko wybiegł z łazienki, zastał Zuzkę w ramionach siostry.
-Ale to nie tak- wykrzyczał Bartek
-Ja już wiem ja, jak mogłeś myśleć że ujdzie ci to na sucho- wykrzyczała prze łzy Dominika- jak mogłeś myśleć że ona w końcu nie powie mi prawdy, Bartek jak mogłeś! Nie chcę cię znać, wynoś się z mojego domu, natychmiast! Bartek chciał coś powiedzieć ale się powstrzymał. Nie zważając na innych ludzi wybiegł z imprezy, nie patrząc na nic biegł przed siebie nagle usłyszał klakson zdążył obrócić tylko głowę i zobaczył światło…. Cdn…

I jak? Podoba się w następnym rozdziale będzie dużo dramatów, ale o tym się sami przekonacie. Chciałybyśmy z Asią od czasu do czasu (w tygodniu) dodawać imaginy z różnymi siatkarzami. Co wy na to? Chcielibyście poczytać coś krótkiego?? Na odpowiedzi czekamy w komentarzach. Pozdrowienia.
N. 

SKRA pokonała Zenit i ma brązowy medal KMŚ.!

Przepraszamy, że nie dodałyśmy na bieżąco notek z wynikami meczów SKRY, ale niestety miałyśmy problemy z Internetem ;/ Już wszystko jest okeej, więc możemy nadrobić po części brakujące notki w skrócie.

17.10 <środa> SKRA zwyciężyła 3:1 z Al-Arabi.
18.10 <czwartek> przegrali z Sada Cruzeiro 3:2
Dzisiaj Bełchatowianie walczyli o brąz Klubowych Mistrzostw Świata. Udało się w 5 setach pokonali Zenit Kazań. 

PGE Skra – Zenit Kazań 3:2 (25:18, 18:25, 15:25, 26:24, 15:11)

PGE Skra: Woicki, Cala, Pliński, Atanasijević, Wlazły, Kooistra oraz Zatorski (l), Vincić, Kłos, Winiarski, Bąkiewicz, Cupković . Trener: Jacek Nawrocki.

Zenit: Vermiglio, Anderson, Apalikow, Michajłow, Siwożelez, Abrosimow oraz Obmoczajew (l), Diemakow, Babiczew. Trener: Władymir Alekno.

Zdjęcia z meczu na stronie SKRY.
http://www.skra.pl/aktualnosci-przeglad/item/1454-skra-zenit

wtorek, 16 października 2012

Zenit pokonany !

Po świetnym meczu siatkarze PGE Skry pokonali Zenit Kazań 3:2, biorąc wielki rewanż za finał Ligi Mistrzów. Droga do półfinału Klubowych Mistrzostw Świata stoi przed bełchatowianami otworem

.PGE Skra Bełchatów – Zenit Kazań 3:2 (21:25, 25:23, 17:25, 25:19, 15:10)

PGE Skra: Woicki, Winiarski, Pliński, Atanasijević, Wlazły, Kłos oraz Zatorski (l), Vincić, Kooistra, Cala . Trener: Jacek Nawrocki.

Zenit: Vermiglio, Anderson, Apalikow, Michajłow, Siwożelez, Abrosimow oraz Obmoczajew (l), Biereżko, Kołodinski, Diemakow. Trener: Władymir Alekno.

Zdjęcia znajdziecie na stronie SKRY :
http://www.skra.pl/aktualnosci-przeglad/item/1450-zacięty-bój-z-zenitem

niedziela, 14 października 2012

Pierwsze zwycięstwo w KMŚ.

Siatkarze PGE Skry udanie rozpoczęli start w Klubowych Mistrzostwach Świata. W upalnej katarskiej Dausze pewnie pokonali 3:0 Zamalek Kair. Z mistrzem Afryki kłopoty mieli tylko na samym początku.

PGE Skra Bełchatów – Zamalek Kair 3:0 (27:25, 25:19, 28:26)

PGE Skra: Woicki, Wlazły, Pliński, Atansijević, Winiarski, Kłos, Zatorski (libero) oraz Vincić,Cala, Cupković, Kooistra. Trener: Jacek Nawrocki.

Zamalek: Ashraf, Moneim, Kabary, Reda, Afifi, Seif Elnasr, Alaydy (libero) oraz Abdelaal, Khattab, S. Fathy, Ellakany. Trener: Mohamed Ellakany.

Fotki znajdują się na stornie SKRY:
link

piątek, 12 października 2012

Rozdział XXVII (27)

Nastąpił dzień imprezy, meczu. Dominika była gotowa, czekała tylko na Bartka. Dom był przystrojony balonami, przekąski leżały na stolikach. Nagle zadzwonił dzwonek. To był Bartek. Dominika pobiegła otworzyć.
-Cześć kochanie. Ślicznie dzisiaj wyglądasz zresztą jak zawsze.
-Oj nie słodź już tak Kocie.
Pocałowali się namiętnie.
-Wejdź. Jeszcze nikogo nie ma.
Wszedł i razem z Domi poszli do jej pokoju.
-No kotku może dzisiaj uda nam się pobyć razem. Bo zawsze ktoś nam przeszkadzał. Mrr.
-No kocico. Cała noc przed nami.
Objął ją w pasie. Ona lekko oparła się o łóżko. Bartek zaczął całować ją po szyi. Zjeżdżał coraz niżej.
-Poczekaj.
-Co się stało?
-Nie nic, ale nie teraz. Jest jeszcze tak wcześnie w każdej chwili może nam ktoś wejść.
-No dobrze.
-Ale nie złość się na mnie.
-Skarbie na ciebie nigdy się nie złoszczę. Za bardzo cię kocham.
-No to co teraz będziemy robić jest dopiero 20 mamy jeszcze dużo czasu ?
-Może chodźmy potańczyć.
-Dobra.
Wziął ją za rękę, zeszli po schodach i zaczęli tańczyć. Właśnie leciała piosenka, przy której tańczyli podczas romantycznego wieczoru na dachu. Wtulili się w ramiona i Bartek mocno pocałował Dominikę w czoło. Zuzka cały czas kręciła się koło pary zakochanych. Obserwowała ich, często podczas tańca 'przypadkiem' na nich wpadała, ale oni się nie przejmowali. W tym samy czasie Natalia i Piotrek leżeli sobie na kanapie i długo rozmawiali o ich przyszłości. Na meczu siatkarki SKRY bardzo dobrze spisywały się. Wygrywały w drugim secie 17:9. Pierwszy wygrały bez problemu. Wszystko toczyło się jak najlepiej, ale do czasu...



I jak? Wiemy że jest MEGA krótki, przepraszamy. Podoba się końcówka? W następnym rozdziale będzie dramatycznie, troszkę się (chyba) przestraszycie. A tak w ogóle to chciałybyśmy serdecznie podziękować nowym czytelnikom. Jesteście WSPANIALI!!!!!!! 7 obserwatorów i poza 6000 wyświetleń to dla nas spełnienie marzeń. Jesteście CUDOWNI i w ogóle, dziękujemy, dziękujemy (100 razy). Pozdrowienia;) Do następnego ^^
 

środa, 10 października 2012

Porażka Skry w Rzeszowie .

Siatkarze PGE Skry Bełchatów przegrali w hicie PlusLigi z Asseco Resovią w Rzeszowie 2:3. Mecz został rozegrany awansem, bo bełchatowianie w czwartek rano wylecą na Klubowe Mistrzostwa Świata do Kataru.

Dziesięć dni temu PGE Skra gładko pokonała rzeszowian w meczu o Superpuchar Polski w Częstochowie 3:0. We wtorek na Podpromiu walki było zdecydowanie więcej, a mecz trwał dwie i pół godziny.


Asseco Resovia Rzeszów – PGE Skra Bełchatów 3:2 (22:25, 25:20, 16:25, 25:21, 15:11)

Asseco Resovia: Tichacek, Lotman, Grzyb, Schöps, Akhrem, Kosok, Ignaczak (libero) oraz Bartman, Dobrowolski, Buszek, Perłowski, Kovacević. Trener: Andrzej Kowal.

PGE Skra: Woicki, Wlazły, Pliński, Atanasijević, Winiarski, Kłos, Zatorski (libero) oraz Kooistra, Vincić, Cupković, Cala, Bąkiewicz. Trener: Jacek Nawrocki.


poniedziałek, 8 października 2012

Pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie Plusligii

Od zwycięstwa nad LOTOS-em Treflem Gdańsk rozpoczęli sezon siatkarze PGE Skry Bełchatów. Siedmiokrotni mistrzowie Polski nie mieli problemów z wygraniem ligowej premiery. Bełchatowianie pokonali Gdańsk 3:0.


PGE Skra Bełchatów – Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (25:20, 25:22, 25:16)

PGE Skra: Woicki, Wlazły, Pliński, Cupković, Winiarski, Kooistra, Zatorski (libero) oraz Vincić, Bąkiewicz, Atanasijević. Trener: Jacek Nawrocki.

LOTOS Trefl: Łomacz, Mika, Kaźmierczak, Mikołajczak, Hietanen, Gawryszewski, Rusek (libero) oraz Szczurek, Żaliński Michał Kaczmarek, Kamiński, Bartosz Kaczmarek. Trener: Dariusz Luks.

sobota, 6 października 2012

Rozdział XXVI


Mijały tygodnie, a wielka impreza Zuzki zbliżała się nie ubłagalnie. Został tylko dzień, a nic nie było przygotowane. Dominika mieszkała już 4 tygodnie u Bartka. Czuła się tam jak w swoim domu, kiedy jeszcze nie mieszkali w Bełchatowie. Jutro ma odbyć się wielki mecz. Wielki, bo dziewczyny ze SKRY miały rozegrać spotkanie towarzyskie. Pierwsze w nowym składzie. W prawdzie osłabionym, bo Natalia nie będzie grała z powodu ciąży oraz Dominika, ponieważ wybiera się na imprezę swojej siostry. Od samego rana w domu Dominiki panował gwar. Zuzka cały czas biegała po domu, a Dominika pomagała jej upiec ciastka i zrobić różnorodne przekąski. Ich ojciec miał spędzić noc u pani Agaty, by nie przeszkadzać młodzieży.
W tym samym czasie u Natalii i Piotrka.
-No i jak kochanie się czujesz ? Masz gorącą herbatę.
-A już lepiej. - wzięła do ust herbatę aż ją spiekło.
Poprzedniego dnia Natalia bardzo źle się czuła. Kręciło jej się w głowie, miała boleści w brzuchu. Jednak wizytę u lekarza miała dopiero w następnym tygodniu.
-Co będziemy jutro robić? - zapytała.
-A co byś chciała? - uśmiechnął się.
-Hm. Może nie pójdziemy na mecz zostaniemy w domu? Co ty na to? Musimy porozmawiać o różnych rzeczach,a potem. - zachichotała.
-No, no niegrzeczna. Mnie to odpowiada.
Natalia siedząc na kanapie czytała książkę, a Piotrek przygotowywał sałatkę.
W tym samym czasie u Kuby i Joasi.
Kuba siedząc na kanapie oglądał film w telewizorze. Asia po długiej kąpieli wyszła z łazienki w samym szlafroku, usiadła mu na kolanach i popatrzyła się w jego oczy.
-Czemu jesteś jakiś taki przygnębiony od kilku dni ?
-Nie, nie jestem . Wydaje ci się.
-No raczej nie. Przecież widzę, że jesteś jakiś przybity.- mówiąc te słowa zeszła z jego kolan i usiadła na dywanie opierając się łokciami o jego kolana – jeżeli ja coś ci zrobiłam to przepraszam.
-Nie ty nic nie zrobiłaś. Tak sobie myślałem ostatnio o tym, że Natalia w ciąży i pewnie będą chcieli wziąć ślub, a my nadal tylko się spotykamy i ja chciałbym.. - przerwał, wziął głęboki oddech i zaczął dalej – wiesz o co mi chodzi. Nie mówię teraz, ale za kilka miesięcy. Kocham cię i chciałbym spędzić resztę życia tylko z tobą.
-No wiesz. Nie spodziewałam się. Ja ciebie też bardzo, bardzo kocham, ale ja nie wiem czy chcę za jakiś czas wychodzić za mąż. Za rok, dwa tak, ale teraz. Sama nie wiem.
-Ja nie będę nalegał. Jeżeli się zdecydujesz to powiedz.
Uśmiechnęła się . Poszła do łazienki ubrać się, bo śpieszyła się na trening. Jutro był dla niej bardzo ważny dzień. Jeszcze nigdy nie grała bez dziewczyn. Kuba położył się na kanapie i usnął. 


Przepraszamy. Wczoraj z braku internetu nie mogłam dodać rozdziału. Więc jest dzisiaj. W następnych rozdziałach będzie więcej akcji, mamy nadzieję że was zaskoczymy. Podobają się wam perspektywy opisywania  życia Natalii i Piotrka oraz Asi i Kuby? Wiemy że jeszcze wcześnie ale jak sadzicie co urodzi Natalia, chłopczyka, dziewczynkę, a może bliźniaki? Na odpowiedzi czekamy w komentarzach. Całuski :*

sobota, 29 września 2012

SKRA wygrała Superpuchar Polski

Zawodnicy PGR SKRY Bełchatów w Częstochowie pokonali Mistrzów Polski Resovię Rzeszów 3:0 i zdobyli Superpuchar Polski.
Mecz źle rozpoczął się dla Bełchatowian, bo od prowadzenia Asseco Resovii 2:0, która nadawała ton w grze do pierwszej przerwy technicznej pierwszego seta. Gdy rzeszowianie prowadzili 10:8, PGE Skra w jednym ustawieniu zdobyła sześć punktów i wyraźnie odskoczyła od rywala.
Drugiego seta z kolei świetnie rozpoczęła PGE Skra, bo od prowadzenia 4:0 po dwóch blokach Daniela Plińskiego i dwóch atakach Mariusza Wlazłego. Asseco Resovia szybko odrobiła straty i gra była pasjonująca. Gdy jednak tuż przed drugą przerwą techniczną bełchatowianie odskoczyli na kilka punktów wydawało się, że emocji nie będzie, tym bardziej, że po asie serwisowym Wlazłego było już 24:20. Mimo to doszło do emocjonującej końcówki, ale dobry atak Plińskiego zakończył grę przy stanie 25:23.
To był chyba przełomowy moment tego meczu, bo PGE Skra wtedy poczuła swoją przewagę. Trzeciego seta zespół z Bełchatowa rozpoczął od prowadzenia 5:1, a później spokojnie kontrolował grę.
Najlepszym graczem meczu wybrany został kapitan PGE Skry Bełchatów Mariusz Wlazły.


PGE Skra: Woicki, Wlazły, Pliński, Atanasijević, Winiarski, Kłos, Zatorski (libero) oraz Vincić, Kooistra, Bąkiewicz. Trener: Jacek Nawrocki.

Asseco Resovia: Tichacek, Lotman, Perłowski, Bartman, Buszek, Kosok, Ignaczak (libero) oraz Akhrem, Schöps, Dobrowolski, Grzyb, Kovacević. Trener: Andrzej Kowal.

piątek, 28 września 2012

Rozdział XXV


Bartek siedział na ławeczce czekał z kolacją przy świecach. Z małych świeczek zapachowych ułożony był wyraz KOCHAM CIĘ.  

-Dziewczyny ! Po co wyście mnie tutaj zaprowadziły. - powiedziała to mając łzy w oczach- Ja stąd idę.
-Zaczekaj ! - krzyknął Bartek – chcę ci wszystko wyjaśnić. Zostań.
Złapał ją za ręce. Natalia i Asia poszły do swoich mieszkań.
-Popatrz się na mnie .
-Nie . - odwróciła wzrok.
-No proszę Cię.
Złapał ją jeszcze mocniej. Dominika zaczęła wyrywać się z jego objęć, lecz bez skutków. Musiała popatrzeć się w jego oczy. Już dawno tego nie robiła. Tęskniła za jego spojrzeniem.
-Zrozum, że to był jednorazowy wybryk. Byłem pijany. Ja Ciebie kocham – potrząsnął ją delikatnie.
Ona palcem wskazującym zatkała mu usta.
-Cii. Nic nie mów. Tu jest tak pięknie. Wybaczam Ci. Ja Ciebie też kocham. Nie mogłam zapomnieć o tym co wydarzyło się między nami.
Objął ją w pasie i szepnął jej do ucha.
-Od dziś będziesz już zawsze moja. Skarbie.
Zaczął ją namiętnie całować. Nie mogli oderwać od siebie spojrzenia. Usiedli przy stoliku naprzeciwko siebie. Ciągle się na siebie patrzyli.
-Dziękuję ci – powiedziała Dośka.
- Ale nie musisz dziękować, przecież. Ja chciałem tylko, żebyś mi wybaczyła. Bardzo Cię kocham.
Dominika uroczo się uśmiechnęła i zjadła ostatni kęs . Bartek odszedł od stolika, włączył radio, a w nim leciała piosenka, przy której bawił się z Dominiką na sylwestrze.
-Zatańczysz ?
-Tak – uśmiechnęła się Domi,
Jeszcze nigdy nie była taka szczęśliwa. Odeszła od stołu i mocno przytuliła się do swojego ukochanego. Wirowali w tańcu pod niebem pełnym błyszczących się gwiazd. Dominika wtulona w ramiona Bartka powiedziała do niego :
-Wszystko się układa. Natalia jest w ciąży, my wygrałyśmy ostatni mecz, a my . - chwile się zamyśliła – a my po prostu zeszliśmy się.
-Tak sobie teraz pomyślałem, że może byśmy ze sobą zamieszkali ? Co ty na to ?
-No sama nie wiem. Dopiero zaczęliśmy się spotykać nie za szybko troszkę?
-Ale mi na Tobie zależy i chce być przy tobie i każdego poranka budzić się koło tak pięknej kobiety jak ty. Jeżeli się nie zgodzisz to zrozumiem .
-No to ja jestem jak najbardziej za. Jutro po treningu przyjedź po moje rzeczy. A i jeszcze chciałam Cię zaprosić, bo moja siostra Zuzka organizuje urodzinową imprezę i chciałbyś ze mną pójść?
-No oczywiście, a kiedy ?
-13 czerwca o szczegółach ci jeszcze powiem bliżej tej imprezki.
Wtuliła się w jego ramiona, on pocałował ją czule w czoło i szepnął:
-Moja malutka.
Kiedy skończyła się ich ulubiona piosenka, usiedli na kocu i patrzyli się na gwiazdy. Było już bardzo późno, a rano mieli trening.
-Może będziemy się już zbierać?
-No jak chcesz. Mnie się tu bardzo podoba, ale jutro rano trening. Odwieziesz mnie ?
-A może zostaniesz u mnie.
-Może lepiej nie, bo nie mam w co się ubrać jutro.
-No jak tam chcesz .
Wzięli wszystkie rzeczy do mieszkania Bartka i poszli do samochodu. Kiedy dojechali do domu do jej domu, pożegnali się i Dominika poszła spać Była bardzo zmęczona wszystkimi dotychczasowymi wydarzeniami.
I jak podoba się? Pewnie spodziewaliście się takiego rozwinięcia. Rozdział średniej długości. Mamy napisany już 26 rozdział, bierzemy się za kolejne. Jeżeli chcecie dowiedzieć nieco więcej o nas i o opowiadaniu ponownie zapraszamy na naszego aska  <klik>. Na koniec dziękujemy za ponad 5000 wyświetleń, to dla nas bardzo wiele znaczy. Dziekujemy :*